niedziela, 23 listopada 2014

Rozdział 6 "New Start?"

Obudziłam się i pierwsze co przyszło mi do głowy to zadzwonić do Harry'ego. Chciałam zerwać się z łóżka i pobiec do telefonu ale po chwili zdałam sobie sprawę, że:
1. Nie mam na to siły i ochoty
2. Nie mam pojęcia gdzie znajduję się telefon, czy cokolwiek innego.
Rozważając wszystko jedynym wyjściem było leżeć dalej w łóżku i czekać aż mama przyjdzie. Tak więc zrobiłam. Leżałam i patrzyłam w sufit. Jedyną myślą w mojej głowie był on. Chciałam być obok niego do cholery.
- Mamo! - krzyknęłam najgłośniej jak potrafiłam. Po chwili do mojego pokoju wbiegła zdyszana mama.
- Coś się stało kochanie? Wszystko w porządku? - usiadła i zaczęła sprawdzać moje ręce. Wyrwałam je i zmarszczyłam brwi.
- Tak mamo, wszystko w porządku. Chciałam zapytać gdzie mamy telefon bo nie oddaliście mi mojej komórki.
- Oh, no faktycznie - kiwnęła głową. Przytaknęłam rozglądając się. Mama wyciągnęła z kieszeni mój telefon i podała mi go - Prosze córeczko - pocałowała mnie w czoło i wyszła.
Zwlekłam się z łóżka i stanęłam przed oknem. Widocznie ktoś tak jak i my dopiero co się wprowadza. Na wjeździe stała kobieta uśmiechająca się szeroko do mężczyzny wnoszącego pudła. Rozejrzała się i zauważając mnie pomachała mi. Uśmiechnęłam się niepewnie i odmachałam po czym szybko odeszłam od okna. Usiadłam na łóżku i wybrałam numer do szpitala. Czekałam chwile kiedy usłyszałam w słuchawce głos Margaret.
- Halo?
- Dzień dobry Margaret, tu Celine. Czy mogę poprosić Harry'ego do telefonu?
- Witaj Celine. Niestety Harry'ego już u nas nie ma. Wyszedł dzisiaj z rana - zesztywniałam. Jak to wyszedł? Co ja mam teraz zrobić? Jak ja go znajdę?
- Oh...masz może do niego numer?
- Niestety nie mogę ci go podać Celine
- Ale...Margaret. Proszę dla mnie
- Zadawanie się z nim jest dla ciebie niebezpieczne Celine.
- Nie obchodzi mnie to. Proszę podaj mi jego numer - zapadłą cisza.
- Nie mogę Celine, przepraszam - rozłączyła się. Rzuciłam wściekła telefonem o podłogę. Po chwili ucieszyłam się, że nim się z nim nie stało. Opadłam bezsilnie na łóżko. Co ja teraz zrobię? Nie mam z nim żadnego kontaktu. Stanęłam ponownie przy oknie i spojrzałam na podjeżdżający czarny samochód. Zamarłam.
Wysiadł z niego Harry. Był ubrany na czarno i miał przeciwsłoneczne okulary. Podszedł do kobiety wybiegającej do niego z domu i przytulił ją mocno. Po chwili kiedy kobieta wróciła do domu, rozejrzał się po okolicy i zauważył mnie w oknie. Uśmiechnął się cwaniacko i pomachał mi. Rozszerzyłam mocno oczy i usiadłam szybko na podłodze.
Co to ma być do cholery?! Będzie teraz moim sąsiadem? O cholera jasna.

___________________________________________________________
przepraszam, że rozdział bardzo krótki ale po prostu chciałam coś bardzo szybko dodać. Kochani czy sądzicie, że mam dalej pisać to opowiadanie? Nie jestem przekonana bo z tego co widzę bardzo mało ludzi go czyta. Jeśli moglibyście mi pomóc to proszę udostępniajcie go gdzie możecie, polecajcie znajomym jeśli oczywiście macie chęć mi pomóc. Byłabym ogromnie wdzięczna. Dziękuję bardzo wszystkim z góry. Nikissma